Obecnie w Polsce obserwujemy znaczący wzrost produkcji kukurydzy. Polska stała się trzecim co do wielkości producentem kukurydzy w Europie. W szczególności odnosi się to do produkcji kukurydzy ziarnowej, gdzie osiągamy imponujący wynik około 8 milionów ton ziarna rocznie. Dzięki temu jesteśmy ważnym graczem na europejskim rynku kukurydzy podkreśla prof. dr hab. Tadeusz Michalski - Prezes Polskiego Związku Producentów Kukurydzy
Równocześnie nasza produkcja kukurydzy kiszonkowej również odgrywa istotną rolę, choć jej charakter jest nieco inny. Kukurydza kiszonkowa jest głównie wykorzystywana na potrzeby krajowe, przede wszystkim w produkcji bydła. To właśnie z niej korzysta się jako podstawowy składnik paszy dla bydła. Oprócz tego coraz większe znaczenie ma także wykorzystanie kukurydzy w biogazowniach, gdzie jest przetwarzana przez mikroorganizmy, co przyczynia się do produkcji energii odnawialnej.
Choć z jednej strony cieszymy się z tych osiągnięć, z drugiej jednak pojawiają się pewne wyzwania. Sytuacja geopolityczna, a zwłaszcza wojna na Ukrainie, ma wpływ na polskie rolnictwo. Przez Polskę przepływa część ukraińskiej kukurydzy, a Unia Europejska zezwoliła na stosunkowo szeroki eksport z Ukrainy, co stwarza konkurencję dla polskich producentów. Na szczęście istnieją nadzieje, że sytuacja ta zostanie ustabilizowana, co zapobiegnie dalszym problemom, takim jak nadmierna podaż ziarna czy spadki cen, które już teraz nie są zbyt wysokie.
Gospodarze i rolnicy nadal wierzą w wartość uprawy kukurydzy, mimo trudności, z jakimi borykali się w ostatnich latach. Pomimo problemów związanych z nadprodukcją i sprzedażą, powierzchnia upraw zmniejszyła się jedynie minimalnie w porównaniu do ubiegłego roku. Nawet w obliczu trudnych warunków pogodowych, takich jak susze i wysokie temperatury, kukurydza okazała się rośliną odporną i dobrze przystosowaną do tych wyzwań. Choć plony w różnych regionach kraju mogą się różnić, ogólnie rolnicy mają powody do zadowolenia z tegorocznych zbiorów.